Wielkość:
Osiąga od 30 do 100cm wysokości.
Kwitnienie:
Zamiokulkas kwitnie niezwykle rzadko. Musi żyć w bardzo dogodnych warunkach. Kwiaty tworzą się na poziomie gruntu i mogą osiągać od 3 do 20 cm wysokości. Są one barwy zielono-białej od 1 do 2 kwiatów okresie kwitnienia. Czy wasze rośliny miały już kwiaty? Ja posiadam 4 Zamio ale niestety jeszcze nie doczekałam się u nich kwiatów, ale zdjęcie zapożyczyłam i zamieszczam abyście mogli się przyjrzeć kwiatkowi.
Kwiat wymaga stanowiska w pół cieniu, ale toleruje całkowite
zacienienie. Umieszczenie rośliny w miejscu mocno nasłonecznionym
powoduje występowanie na listkach brązowych plam. Zamiokulkas wymaga
stosunkowo wysokiej temperatury, niższej w okresie zimowym. Przy
temperaturze niższej niż 18 °C zamiokulkas zrzuca listki, wchodząc w
okres spoczynku. Roślina ginie przy temperaturze poniżej 5 °C Podłoże i przesadzanie:
Podłoże powinno być żyzne, próchnicze i przepuszczalne. Niezbędny jest dodatek piasku lub drobnego żwiru oraz drenaż na dnie doniczki. Rośliny powinny być uprawiane w doniczkach szerszych niż wyższych, umożliwiających rozrost pędów. Młode rośliny należy przesadzać co roku, a starsze co kilka lat. Zamiokulkasa przesadzamy wczesną wiosną.
Podlewanie i nawożenie:
Nie należy przesadzać z podlewaniem. Lepiej jeżeli go nie podlejemy niż mielibyśmy przelać, ponieważ powoduje to gnicie kłaczy co w efekcie może doprowadzić śmierć rośliny, a Zamio dobrze znosi krótkie okresy suszy. Ale w okresie silnego wzrostu utrzymujemy wilgotność gleby. Ja stosuję specjalny nawóz do Zamiokulkasów i stosuję go raz w miesiącu wedle sposobu użycia.
Rozmnażanie:
Rośliny mogą być rozmnażane wiosną, przez podział kłącza lub z sadzonek liściowych. Listki ukorzeniają siępo 3-4 tygodniach w temperaturze 21–23 °C. Także jeżeli nasza roślinka nie jest zbyt gęsta zawsze możemy posadzić obok już rosnących pędów oberwane listki nie zapominając o temp. sprzyjającej rozmnażaniu i z pewnością się zagęści i będzie jeszcze piękniejsza.
Aha i oczywiście rośliny nie przycinamy chyba, że usycha nam jakiś pęd i jest to nieuniknione.
Ja do swojego ułożyłam na ziemię skorupki od pistacji (oczywiście umyte) lub połówki od orzechów laskowych tez bardzo ładnie wyglądają ale zależy co do jakiej doniczki pasuje:) Ostatnio słyszałam że raz na jakiś czas należy wbić białko do doniczki i tak zrobiłam, ale na rezultaty trzeba poczekać.


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz